Artykuły

  • Nat King Cole - Król jest tylko jeden! Gdyby żył miałby dziś 103 lata!

    Wszystko zaczęło się przez przypadek. Trio Nat „King” Cole'a grało pewnego wieczoru w jednym z tysięcy klubów na trasie. Nic nie zapowiadało, że ten wieczór będzie się czymkolwiek różnił od wszystkich innych. Nat z lekkością biegał palcami po klawiaturze, wspomagany przez gitarę Oscara Moore'a i kontrabas Wesleya Prince'a. Repertuar też był raczej standardowy. I nagle – nowy element – pijany widz, który zaczął domagać się swojego. Podobno krzyczał do zespołu, a szczególnie do lidera, oddechem zionącym alkoholem „Sweeeeeeet Lorraineeeee!”.

  • Charles Lloyd: dążenie i muzyka to jedno

    Wiara w uzdrawiającą siłę muzyki, przekonanie o jej zdolności przemawiania do głębi ducha i wyrażania piękna; radość jej tworzenia; duchowa misja z nią związana - oto w skrócie filozofia Charles'a Lloyda, jednego z największych amerykańskich saksofonistów tenorowych.

    Dorastanie i edukacja

  • Terence Blanchard - A Contemporary Cat

    Terence Blanchard jest muzykiem jazzowym - co w dzisiejszych czasach nie jest wcale deklaracją tak oczywistą. Nie tylko dlatego, że urodził się w Nowym Orleanie, gdzie jego podwórkowym koleżką był m.in. Wynton Marsalis, który parę lat później rekomendował go na swojego następce w The Jazz Messangers Arta Blakey’a. Nie tylko dlatego, że jego płyty ukazują się pod skrzydłami Blue Note Records a on sam pełni zaszczytną funkcję dyrektora artystycznego Thelonious Monk Institute of Jazz.

  • Colin Webster & Raw Tonk! Mission Possible! - część druga

    Brytyjska muzyka improwizowana jest królową gatunku na Starym Kontynencie niemal od zawsze, a przynajmniej od pół wieku, jak to onegdaj ustalił w swych dociekliwych egzegezach Pan Redaktor.

  • Ornette Coleman - człowiek ducha

    Gdy Ornette Coleman wchodził na scenę klubu Five Spot po raz pierwszy, w listopadzie 1959 roku, nie mógł się chyba spodziewać, że za chwilę zagra jeden z najważniejszych koncertów w historii jazzu. Wszedł powoli na scenę, rozejrzał się wokół siebie – przy barze siedział rząd legend: Leonard Bernstein, Paul Chambers, Miles Davis, John Coltrane i Lionel Hampton. Wszyscy przyszli zwabieni krążącymi plotkami o zupełnie niesłychanym i dziwacznym sposobie, w jaki ten młody saksofonista pojmuje muzykę.

  • Thomas Chapin

    Żadna pora na śmierć nie jest dobra, zwłaszcza w przypadku wielkich artystów. Z tymi, których płomień zgasł w kwiecie wieku, zazwyczaj obchodzimy się z jeszcze większym szacunkiem. I choć zapamiętujemy ich głównie przez okoliczności przedwczesnej śmierci, to z uwagą skupiamy się na ich twórczych dokonaniach, oceniając je bardziej kompleksowo. 13 lutego 1998, w wieku 40 lat zmarł Thomas Chapin. Dziś ten saksofonista, flecista i aranżer obchodziłby swoje 65. urodziny. Pamiętajmy o nim!

  • Billy Childs@67 - “Współpracuję, z kim chcę!”

    Sukcesywnie nagradzany, koncertujący na całym świecie, nagrywający z gwiazdami zarówno z jazzowego podwórka, jak i ze światka komercyjnego. Pianista, aranżer, kompozytor. We wszystkich tych rolach od lat jest prawdziwym pionierem. Billy Childs, pięciokrotny laureat nagrody Grammy, dziś obchodzi swoje 67 urodziny.

  • O kobietach w jazzie i nie tylko.

    Historia jazzu to w znacznej mierze historia napisana przez mężczyzn. Zwykliśmy mysleć, że to oni zmieniali style, oni odkrywali nowe brzmienia, poszerzali zakres możliwości instrumentów, dokonywali estetycznych rewolucji.

  • Paul Lytton - sztuka wyzbycia się ego

    Paul Lytton urodził się w Londynie 8 marca 1947 roku. Perkusista, znany również ze eksperymentów z elektroniką, konstruktor instrumentów. Karierę drummerską rozpoczyna od … gry w tanecznych big bandach w latach 60tych. W tamtych latach również chętnie słucha Elvina Jonesa czy Tony’ego Williamsa, ale muzyką free zaczyna się zajmować w wyniku spotkania z Tonym Oxleyem – facetem, który z jednej strony miał stały angaż Ronnie Scott’s – najpopularniejszym brytyjskim klubie jazzowym, z drugiej grał np. z Derekiem Bailey’em.

  • Peter Brötzmann

    Wielki mistrz wolnej improwizacji bywał u nas cząsto, w marcu świętowaliśmy jego urodziny dziś z ogromnym smutkiem przeżywamy jego odejście. Teraz Peter Brotzmann nie żyje, a świat przeżywa cykle muzyczno-kuratoskich rezydencji poświęconych jego pamięci. Była tak w londyńskim Cafe OTO za niedługo będzie podobna w warszawskim Pardon To Tu już przez niektórych okrzyknięta najlepszym line-upem festiwalowym.

  • Orrin Keepnews - człowiek żyjący dla jazzu!

    Historia jazzu to wielkie indywidualności, mistrzowie, improwizatorzy wizjonerzy i ludzie, którzy zmieniali swoją grą oblicze tej muzyki. Tak postrzegamy jazz z perspektywy jego twórców. Ale za nimi, w cieniu i ciasnej przestrzeni reżyserek dźwięku, poza światłami reflektorów i czasem także z dala od wielkiej sławy, byli również inni, wcale niemniej ważni ludzie, dzięki którym ów jazz został utrwalony i jest bezpiecznie następnym pokoleniom przypominany w zaczarowanej w płyty formie. Było kilku ważnych producentów w jego historii.

  • Charles Gayle - Bezdomna muzyka w przebraniu klauna

    Awangardowy jazz nie jest muzyką, która z łatwością wdzierałaby się pod wszystkie strzechy. To w znacznej mierze gatunek pogranicza - balansuje pomiędzy sztuką, muzyką współczesną a rozrywką, łączy częstokroć estetyki bardzo odległe, dla których wspólnym mianownikiem jest „jedynie” sceniczne tu i teraz. Ujarzmianie chaosu  jawi sie w tak postawionej systematyce jako praktyka zarówno twórców, odbiorców, jak i krytyków. W przypadku tych ostatnich częstym mącicielem jest kategoryzacja, która niekiedy sprzyja marginalizowaniu zjawisk nietypowych, dziwnych, ekstremalnych.

  • Trevor Watts - człowiek władający większością muzycznych języków

    Trevor Watts pojawił się na brytyjskiej scenie jazzowej w połowie lat 60. Z przytupem, ponieważ od razu wszedł w skład jednej z najważniejszych formacji w Wielkiej Brytanii. Gdy wszyscy ekscytowali się "Brytyjską inwazją", Beatlesami, Stonesami, Kinksami i The Who, Watts i jego Spontaneous Music Enseble krzewiło na wyspach tradycję muzyki improwizowanej. I czynili tak przez 30 lat, do rozpadu grupy. Saksofonista Trevor Watts, który założył SME wraz z perkusistą Johnem Stevensem, stał się kluczową postacią dla brytyjskiego jazzu.

  • A World View by Trevor Watts

    Zawsze rozumiałem słowo Moiré w prosty sposób. Oznaczało, że dwa lub więcej pomysłów może tworzyć trzeci i tak dalej, w tym przypadku w uchu lub w oku patrzącego. To, co widzisz/ słyszysz, jest tym, co widzisz i słyszysz. Oparłem pisanie muzyki na zazębiających się pomysłach (..) muzykę tę często nazywano minimalistyczną. Ale nigdy o tym tak nie myślałem. Rytm zawsze był bardzo ważny, a rytm ze swej natury jest w pewnym sensie moiré, czyli prosty i można go nazwać minimalistycznym.

  • Po prostu Zlatko Kaucic

    Zlatko Kaucic to perkusista, który do Polski zaglądał często. Pojawiał się już na Krakowskiej Jesieni Jazzowej w latach 2012- 2015, warszawskim Ad Libitum Festival. W ostatnich latach uczestniczył w Solo Festiwalu, a także w nieistniejącym już Art Of Improvisation. Wszystkie jego występy mają wielu zwolenników, skupionych szczególnie na nowych, zadziwiających dźwiękach. 

Strony